Z bazy publikacji serwisu Narkotyki i Ty

KLEJE

Powrót do strony głównej

Uzależnienie od lotnych substancji chemicznych

Zjawisko odurzania się drogą wziewna lotnymi substancjami chemicznymi jest rozpowszechnione na całym świecie. W Polsce środki te stosowane są głównie przez uczniów starszych klas szkół podstawowych i uczniów szkół ponadpodstawowych. Niestety, problem wąchania lotnych substancji chemicznych jest często niedostrzegany przez rodziców, nauczycieli i wychowawców, a także przez służbę zdrowia. Tymczasem statystyki mówią, że co dziesiąty uczeń wącha lub próbuje wąchać. Jest to bardzo niebezpieczne dla zdrowia, bowiem za każdym "odlotem" zostaje zniszczone do miliona komórek mózgowych, a funkcjonowanie pozostałych ulega znacznemu zaburzeniu. Ale toksyczne działanie lotnych substancji uzależniających nie ogranicza się tylko do ośrodkowego układu nerwowego. Powodują one również uszkodzenie śluzówek nosa, stany zapalne dróg oddechowych, uszkodzenie wątroby, żołądka, serca, nerek oraz układu krwiotwórczego.

Na pierwsze przypadki używania rozpuszczalników chemicznych w celu odurzania się zwrócono uwagę w latach 50-tych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce zjawisko to zauważono pod koniec lat 60-tych. Początkowo używano trójchloroetylenu ("Tri"), a następnie - i trwa to do dziś - butaprenu. Do lotnych substancji psychoaktywnych należą: węglowodory alifatyczne i aromatyczne, węglowodory chlorowcopochodne, ketony, estry, glikole, alkohole, etery, nitraty i gazy.

W pierwszej fazie wdychania lotnych substancji chemicznych powstaje krótkotrwałe (trwa 30-45 minut) pobudzenie o.u.n. przypominające działanie alkoholu etylowego. Głównymi objawami tego pobudzenia to euforia, omamy wzrokowe przypominające marzenia senne, brak koordynacji ruchów, rozszerzenie źrenic, niekiedy podwójne widzenie, tachykardia i nieregularność oddechu. Zaburzenia w sferze psychiki prowadzić mogą do czynów zabronionych prawem - bójek, gwałtów, kradzieży, a nawet zabójstw.

Faza druga charakteryzuje się depresją psychiczną. Pojawia się senność, ogólne przygnębienie, zmniejszenie aktywności fizycznej, a niekiedy dojść może do całkowitego znieruchomienia czyli stuporu. Opisano również liczne przypadki uduszenia się, gdy "wąchacz" wąchał np. butapren z głową w plastikowym worku i utracił przytomność na czas wystarczający, by doszło do zejścia śmiertelnego z powodu braku tlenu. Wdychanie lotnych substancji chemicznych jest też bardzo niebezpieczne w krótkim czasie po posiłku, ponieważ może dojść do utopienia się we własnych wymiocinach.

Tak jak w innych uzależnieniach uzależnienie od lotnych substancji chemicznych powoduje najczęściej wycofywanie się uzależnionego z aktywnego życia, jak przerwanie nauki w szkole bądź wyłączenie się z czynnego życia zawodowego i rodzinnego.

Wspomnieć należy i o tym, że w miarę przyjmowania lotnych substancji uzależniających, coraz trudniej jest uzyskać pożądany efekt - odprężenie i euforię. Dochodzi w związku z tym do coraz większej tolerancji w stosunku do przyjmowanej trucizny. Dlatego, aby uzyskać oczekiwany efekt potrzebne są coraz większe dawki środka uzależniającego. Niekiedy dawki te przekraczają dziesięciokrotnie dawkę wyjściową. Zwiększenie granicy tolerancji występuje mniej więcej po trzech miesiącach wdychania. Często jednak uzależnienie od lotnych substancji chemicznych jest wstępem do brania tzw. twardych narkotyków tj. heroiny, kokainy i amfetaminy. "Wąchacze" łatwo tez wpadają w alkoholizm.

Dlaczego wąchają?

Przyczyna wąchania chemicznych środków uzależniających jest złożona. Kłopoty w szkole, poczucie zagrożenia, nuda, konflikt z rodzicami, chęć dostosowania się do grupy rówieśniczej, poczucie własnej niższości - oto najważniejsze powody, dla których sięga się po butapren lub inny lotny rozpuszczalnik. Wielu młodych "wąchaczy" wywodzi się z rodzin patologicznych, często rozbitych, zagrożonych alkoholizmem lub będących w konflikcie z prawem. Ale bywa i tak, że wąchają dzieci z tzw. porządnych domów, gdzie najczęściej byt materialny przesłania ciepło rodzinne.

Rozpoznanie uzależnienia

Rozpoznanie to nie jest trudne. Przede wszystkim lotne środki chemiczne zostawiają we włosach i ubraniu dość długo utrzymujący się zapach wdychanego środka. Jeśli to się powtarza, to nie jest to z powodu klejenie czegoś butaprenem lub malowania farbami. Gdy do tego dołączą się takie objawy jak: zaczerwienienie spojówek, rozszerzenie źrenic, bełkotliwa mowa, pobudzenie psychoruchowe oraz nieadekwatne do sytuacji zachowanie, to z rozpoznaniem nie powinno być większych kłopotów.

Najważniejsze objawy przewlekłego przyjmowania lotnych substancji chemicznych

W zakresie o.u.n. dochodzi do bólów głowy, utraty pamięci, obniżenia sprawności intelektualnej, zaburzenia snu, oczopląsu, drżeń zamiarowych i zaburzeń koordynacji ruchowej. Do innych zaburzeń somatycznych należą: stany zapalne jamy nosowo-gardłowej, krwotoki z nosa, przekrwienie spojówek, zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego, uszkodzenia wątroby i nerek.

Ostre zatrucie lotnymi substancjami chemicznymi

Zatrucie takie rozwija się gwałtownie i ma ciężki przebieg kliniczny. Na początku występuje zaburzenie świadomości, objawiające się m.in. majaczeniem i drgawkami, a następnie dochodzi do utraty przytomności. Obrzęk płuc, bezmocz, kwasica, zaburzenia rytmu serca i oddychania - to najważniejsze objawy zatrucia. Zatruty wymaga szybkiej hospitalizacji. Śmiertelność w ostrym zatruciu jest wysoka. Długotrwałe wąchanie (wdychanie) lotnych substancji chemicznych prowadzi do zależności psychicznej i fizycznej.

Leczenie

Nie ma swoistych odtrutek w leczeniu uzależnień od lotnych substancji chemicznych. Pierwszym warunkiem leczenia jest przerwanie wąchania. U osób pobudzonych psychoruchowo, odczuwających lęk i mających zaburzenia snu można zastosować 10 mg diazepamu dożylnie.

Obrzęk płuc, zaburzenia rytmu serca, niewydolność nerek i kwasicę leczymy w warunkach szpitalnych, najlepiej w oddziale ostrych zatruć, zgodnie z ogólnymi zasadami leczenia tego typu zaburzeń. Ważnym elementem leczenia jest utrzymanie równowagi wodno-elektrolitowej, obniżenie temperatury ciała i uzupełnienia niedoboru witamin.

Oprac. lek.med. Jan Lechicki, Kielce

Powrót do strony głównej
(c) Narkotyki i TY